środa, 15 maja 2013

Czerwonoskóry Pierwszy Biegacz


Hej, hej!

Potrzebowałem dziś jakiejś motywacji bo od powrotu z Trójmiasta (gdzie spędziłem weekend) jakoś cienko u mnie z bieganiem :-)

Nie tyle, że mi się nie chce co troszkę się "załatwiłem" swoją bezgraniczną głupotą... ale wszystko od początku... pomimo dość kiepskich prognoz

na weekend w sobotę rano obudziliśmy się na jachcie i z zadowoleniem stwierdziliśmy, że tradycyjnie nasze pogodynki w tv chyba się lekko pomyliły.

Było ciepło, wiał dość silny wiatr i przede wszystkim z za chmur coraz śmielej wyłaniało się słoneczko. Endorfiny szybko wyparły z organizmu resztki

przyjętych w nocy % i w pogodnych nastrojach obraliśmy kurs na Gdynię.

 

Dopłynięcie tam zajęło nam ok 5h, a ja nie spodziewałem się jeszcze, że słoneczko, którym tak się cieszyłem od rana pokaże niebawem swoje drugie oblicze :(

W Gdyni poszliśmy całą załogą na obiad i tu pierwsze zdziwienie, ulice wokół portu pozamykane, mnóstwo ludzi, ktoś wrzeszczy przez megafon... podeszliśmy bliżej

a tam się okazało, że właśnie w sobotę był organizowany Bieg Europejski na 10km!! Obsada chyba była niezła bo czasy, które słyszałem na mecie nieco mnie powaliły,

33 min to chyba dość szybko jak na taki dystans (tyle to mi zajmuje przebiegnięcie 4 km hahaha). 

 

Zrobiłem kilka fotek, jedna z nich poniżej, obiadek i popłynęliśmy na Hel. I tam pierwsze hmmm jak by to nazwać.. zdziwienie po spojrzeniu w lustro w marinie.

A więc mój ryjek był koloru purpurowo, karmazynowo krwistego! To samo dłonie... no kurcze jak ostatni debil nie pomyślałem o tym, że może przydało by się nieco posmarować

kremem z jakimś filtrem ehhh! Niestety w niedzielę już zaczęło piec i boleć, a od wczoraj skóra schodzi mi płatami z całej twarzy, omg nawet z pod oczu! No kurde bez żadnej

charakteryzacji mógłbym grać w którymś odcinku Hannibala :(

 

Skutecznie odstręcza mnie to od opuszczania mieszkania bo nie wiem czy osoba o słabym sercu nie dostała by na mój widok zawału!.. A tego przecież nie chcę :(

Tak więc myślę, że jeszcze 1-2 dni zostanę w domku, a potem zabieram się z powrotem za bieganie!

Szybciutko przekazałem wpłatę na PAH, którą już wcześniej obiecałem zrobić czyli tyle kropelek ile Endomondo wskazuje przebytych km :)


Pierwszy Czerwonoskóry Biegacz Paweł

 

 
 

1 komentarz:

  1. Ho ho, sądząc ze zdjęcia czerwonoskórych w Trójmieście było więcej! Chociaż skalpy gdzieś pogubili ;-)

    OdpowiedzUsuń