czwartek, 25 kwietnia 2013

Aloha Monika, czyli Kilometry na Kropelki się rozrasta.

Siedzę sobie kilka dni temu przy biurku i zamiast się uczyć myślę o moim blogu. Co ja, do cholery, mogę jeszcze napisać o tym moim bieganiu? Że ładna pogoda była... Acha, no to na pewno zadowoli tłumy czytaczy. Że przebiegłam kolejną 'życiówkę'? Taaa... Tylko, że w moim przypadku co drugi trening biegnę jakiś tam życiowy rekord.
- Cześć. Jestem Monika. Mam pytanie.
- He? Kto? Gdzie? Kiedy?
- Monika. Spójrz na monitor laptopa.
I tam właśnie była, Monika biegaczka, która tak jak ja chce zbierać na studnie, tylko nie wiedziała jak. Nigdy się nie widziałyśmy, nigdy się nie słyszałyśmy, nie wiem nawet skąd Monika pochodzi. Wiem jedno - napisała do mnie, a ja do niej,  i teraz studnia na którą zbieramy będzie NASZA, nie tylko moja. Tworzymy Kropelkowy team/ team Kilometry na Kropelki. Mi już marzą się kropelkowe koszulki, wspólne biegi, kolejni członkowie naszego teamu. Weź oddech! Spokojnie Marta, tylko spokojnie. Na razie jest nas dwie, a co będzie dalej? Nikt nie wie.

Teraz kilka słów od Moniki, żeby nie było, że sobie ją wymyśliłam:

Hej!
Jestem Monika i nie wiem od czego zacząć, myślę, że najlepiej od początku.
Od razu ostrzegam, że jest to mój pierwszy w życiu blog.
Od czego się zaczęła się moja przygoda z bieganiem?
Byłam sfrustrowaną nastolatką, bez motywacji do życia, można pomyśleć - coś strasznego, i ja też tak właśnie pomyślałam i postanowiłam zmienić coś w swoim życiu. ”Dość nudy, życie jest takie krótkie!”
Tak naprawdę zaczęło się od „morsowania” czyli kąpieli podczas zimy (wspaniała sprawa, ale o tym troszkę później, jeśli ktoś będzie zainteresowany moimi wypocinami). Od pierwszej kąpieli która miała miejsce w styczniu, moje życie się zmieniło. Znalazłam cel i motywację do życia. Dzięki kąpielom poznałam wielu wspaniałych ludzi, pozytywnie zakręconych, co się później okazało? Morsy też biegają!
Do tej pory wydawało mi się, że bieganie to ostatni sport jaki mogłabym uprawiać. Nigdy nawet nie marzyłam żeby biegać tak jak teraz. Aktualnie mój wyczyn to kilka półmaratonów, oprócz tego wiele startów na 10, 15km. Przez co poznałam kolejnych wspaniałych ludzi na mojej drodze.
Stąd też pomysł, żeby spróbować pomagać innym. Nie wyobrażam sobie, że po biegu w upalny dzień nie mam wody, tak więc moim jednym z wielu celów stała się teraz kampania na rzecz budowy studni w Sudanie.

Na koniec prośba do Was, tych którzy to czytacie - jeżeli też biegacie i chcielibyście dołączyć do kropelkowego teamu napiszcie do mnie! Mój mail: marta.grundland@gmail.com. Jeżeli nie biegacie, nie szkodzi, wesprzyjcie nas złotówką, pięcioma złotymi, milionem dolarów na stronie http://www.siepomaga.pl/r/kilometrynakropelki . 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz